P: Kiedy zaczął się Pan interesować historią ?
O: Tak naprawdę to chyba od zawsze. Zaczęło się od powieści Przyborowskiego i Gąsiorowskiego jeszcze w szkole podstawowej, potem była Trylogia. Miałem też szczęście do nauczycieli tego przedmiotu. Studia były już tylko dopełnieniem.
P: Skąd zainteresowania kawalerią i jej korpusem oficerskim w okresie II RP?
O: Dawno temu wpadła mi w ręce książka M. Duponta "Generał Lassalle", do której wstęp napisał generał Bolesław Wieniawa-Długoszowski. Książka - no cóż, dobra czy zła to rzecz gustu, ale ten wstęp...
Ponieważ nie chciałem nigdy być "starym i łysym tetrykiem", zdecydowałem, nie mogąc z braku talentu być poetą, że spróbuję znaleźć w sobie "kawaleryjskiego ducha". Postanowiałem drążyć temat, by o swoich "idolach" dowiedzieć jak najwięcej. I tak to sie zaczęło.
P: Jak pracowało się Panu z prof. Pawłem Wieczorkiewiczem?
O: By uniknąć banalnych stwierdzeń w rodzaju wspaniale, świetnie, inspirująco, odwołam się do "kawaleryjskiej" terminologii - było (chwilami) jak na maneżu, cuku też nie brakło. Właśnie Pan Profesor zasugerował temat tej pracy, choć ja chciałem pisać o czymś zupełnie innym, ale także związanym z kawalerią. Wyszedłby pewnie z tych moich zamiarów straszliwy gniot z pseudonaukowym zadęciem, ale na szczęście Pan Profesor Wieczorkiewicz czuwał.
P: Jak się Panu pracowała z TETRAGONEM nad książką "Koń, koniak i kobiety"?
O: No cóż, nie mogło być lepiej. TETRAGON stworzył wspaniałą książką do której ja napisałem tylko tekst. Jestem pełen uznania dla perfekcyjnego profesjonalizmu i wdzięczny za wszystkie uwagi i sugestie, które bardzo mi pomogły w pracy nad książką.
P: Jakie ma pan plany na przyszłość?
O: Chciałbym coś jeszcze napisać o kawalerii i kawalerzystach w II Rzeczpospolitej (pewne pomysły powoli się krystalizują). Poza tym chciałbym znaleźć w sobie dość wytrwałości do zrobienia doktoratu, no i przede wszystkim chciałbym utrzymać się w pracy.
Co z tych planów uda się zrealizować, czas pokaże.
P:Jakie były trzy książki dotyczące historii wojskowości, które miały największy wpływ na Pana?
O: Tych książek było wiele , ale te najważniejsze to: "Pierwsza Pancerna" Franciszka Skibińskiego, "Sierpniowe salwy" Barbary Tuchman oraz wspomnienia Franciszka Skibińskiego "Ułańska młodość 1917 - 1939".
P: Jak zareagowali znajomi i rodzina kiedy dowiedzieli się, że wyda Pan "Koń, koniak i kobiety"?
O: Rodzina zareagowała entuzjastycznie, szczególnie Ewa, moja żona i syn Aleksander. Choćby tylko dlatego warto było napisać tą książkę. Ci spośród znajomych, którzy wiedzieli nad czym pracuję cieszą się razem z nami, a ci którzy dopiero się dowiedzą - no cóż, myślę, że będzie ciekawym doświadczeniem poznać ich reakcję.